Nie masz takiej genetyki. Nikt nie istnieje po to, żeby być otyły. Jeżeli masz skłonności do przybierania masy, bliżej Ci do pięknej Natalii Gackiej niż do Grycanek. Serio. Ale to już Twój wybór.
Żeby nie było niedomówień, jeżeli jesteś grubsza i świetnie się z tym czujesz oraz nie zagraża to Twojemu zdrowiu - to super.
Ale jeżeli chcesz być szczuplejsza, masz złe wyniki badań i zwyczajnie tłumaczysz swoje lenistwo 'genetyką' czy 'grubymi kośćmi' to:
Uprzedzam, moje rady są przeznaczone dla osób zdrowych. Jeżeli masz problemy hormonalne czy insulinooporność, wierzę Ci, że tyjesz 2kg od jednego cukierka. Ale mam też dobrą wiadomość, na wszystko jest rada jeżeli tylko możesz liczyć na pomoc dobrego lekarza (zazwyczaj kilku) i dobrego dietetyka.
Genetycznie, to możesz mieć skłonności do wcięcia w talii, wypukłych pośladków, szerokich bioder lub dużego biustu. Ale to i tak bez znaczenia, bo facetom podoba się zupełnie wszystko!
Rady?
- Odrobacz się! O pasożytach mogę mówić i mówić bo parazytologia to jeden z moich ulubionych przedmiotów, mega interesujący więc pewnie kiedyś coś w tym temacie powstanie... Póki co, zapamiętaj. Masz pasożyty. Nawet jeżeli w badaniu kału nic nie wychodzi. Wyjdzie tylko gdy są w fazie rozrodczej. Odrobaczaj się regularnie bo często nie Ty masz ochotę na czekoladke - a to małe żyjątko w Tobie.
- Jedz regularnie! Co 2-3h. Mi pomagało nastawianie budzika, teraz już nie muszę, co 3h czuje, że powinnam coś zjeść.
- Zaczynaj dzień od szklanki wody z cytryną. Ma ona odczyn zasadotwórczy a niestety większość naszej populacji ma zakwaszony organizm i już na samym początku dbania o siebie warto mieć na uwadze, że czas powoli przywrócić równowagę kwasowo-zasadową.
- Jedz 4-5 posiłków dziennie. Polecam 5. Chyba, że skończone masz 35-40lat wraz z wiekiem metabolizm się zmienia.
- Nie głódź się! Jedyne co zyskasz, to popsuta przemianę materii i energii, niczym wielbłąd zaczniesz odkładać 'na gorszy czas'
- Śniadanie jedz do godziny po obudzeniu. Nie dopuscisz tym samym do spalania mięśni które dzień wcześniej tak zawzięcie były budowane na siłowni.
- Unikaj soli! Kto jadł coś przyrządzone moimi rękami - ten wie, że można wszystko doprawić bez użycia soli. Wystarczą zioła (absolutnie wszystkie a im więcej - tym lepiej). Poprawi Ci się cera i zmniejszy cellulit.
- Unikaj dań typu 'instant'! Lepiej przygotować jedzenie chwilę dłużej, ale wiedzieć co zjadamy i w jaki sposób 'odżywi' to nasz organizm.
- Nie licz kcal, licz wartości odżywcze!!! Możesz zjeść na kolacje nawet i 3tys kcal, a Twój organizm nadal będzie głodny. A możesz zjeść 2-3tys. kcal przez cały dzień i być 'pożadnie' najedzony, zadowolony, odżywiony.
- Smaż tylko na olejach które są odporne na działanie wysokiej temperatury i nie ulegają tak łatwo zmianie konfiguracji. Czyli olej kokosowy, rzepakowy, smalec oraz masło klarowane. A najlepiej spożywać mięso gotowane, duszone, pieczone lub smażone bez dodatku tłuszczu. A oleje - na zimno jako dodatek do sałatek.
- Niech Twój posiłek będzie zrównoważony! Ciągle pamiętaj, że 70% to pokarmy zasadotwórcze a 30% kwasotwórcze.
- Nie pij dużo wody! Pij wodę często, ale małymi łykami. Nie czekaj, aż poczujesz pragnienie staraj się to robić regularnie.
- Nie pij 30min przed i po posiłku. Rozrzedzasz w ten sposób kwasy żołądkowe i utrudniasz sobie trawienie.
- Jedz 5 porcji warzyw i owoców dziennie i 2-3 porcje owoców. Nie polecam owoców w godzinach wieczornych (ze względu to, co dzieje się potem z fruktoza w naszym organiźmie) aczkolwiek sytuacja wygląda zupełnie inaczej, w przypadku gdy trenujesz wieczorami.
- Jedz wszystko, co miało 'mamę i tatę' czyli mięso, owoce, warzywa, zboża... Wszystko co powstało jak powinno. Unikaj jedynie 'podejrzanej' żywności, która powstała gdzieś w laboratorium. (tak, niestety ale to słodycze oraz owocowe jogurciki i inne deserki)
- Pij do 6 filiżanek zielonej herbaty, kawę tylko 'prawdziwą' parzoną. Nie, nie przesadzaj z kawą.
- Kolację jedz 2h przed snem. I nie słuchaj tych którzy mówią, że lepiej jej nie jeść. Bzdura. Jedyne co możesz zrobić to ograniczyć węglowodany o tej porze dnia.
- Ruszaj się. Znajdziesz te 30min 3 razy w tygodniu. Nie jest istotne co będziesz robić, po prostu to rób. Choć dla mnie, najistotniejsza jest też równowaga jeśli chodzi o ćwiczenia. Troszke cardio, troszke siłowych, troszkę stretchingu. I sylwetka zbudowana 'jak należy'.
Wydaje mi się, że nie są to szczególnie bolesne zmiany nawyków. Nie każę nikomu jeść wacików ani sałaty. Głodzić się, wylewać siódmych potów na siłowni i przebiegac 100km w miesiącu. Na począku aby zobaczyć efekty wystarczy jedynie drobny retusz... a jak wiadomo. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Dziękuje za pomysł Simcia :*
Źródła:
-jeja.pl
-kwejk.pl
-motywujemy24.pl
Zaintrygował mnie punkt o odrobaczaniu - moglabys napisać coś więcej?
OdpowiedzUsuńjasne, podejrzewam nawet,że wyjdzie to w kilku postach bo temat dość rozległy :)
Usuń"Póki co " oraz " każę " :)
OdpowiedzUsuńdziękuje, juz poprawiam :) mój odwieczny problem - ortografia :D alee... nie można byc dobrym we wszystkim :)
UsuńSuuper:) ja czekam na jakies przepisy na fajne sniadania i obiady, w internetach tego pełno ale raczej większość 'nie na studencka kieszen', a widzialam na instagramie ze gotujesz pieknie wyglądające rzeczy!!! I jeszcze jakbys mogla powiedziec jakich przypraw używasz najcześciej to juz by bylo super.
OdpowiedzUsuńPe.es artykuł jak najbardziej motywujący, oby takich wiecej!!
Pozdrawiam ;)
Ooo... jakieś jedzonko się pojawi :) może w święta jak będzie chwilka :) ja robie z reguły potrawy proste,szybkie i zdrowe więc nie wiem czy warto się 'ośmieszać' z przepisami... ale ok :D Przypraw 'jako takich' nie używam a jeśli już to kupuje np. przyprawę do wieprzowiny i sprawdzam jej skład, jak zobaczę jakiś aspartam czy innych sztucznie pozyskiwany ulepszacz smaku - odkładam. A jeśli w składzie są (przepisuje z przyprawy do wieprzowiny Prymatu ktora akurat mam w domu) sól, czosnek,papryka słodka,kminek,gorczyca biała,kolendra,cebula,tymianek,majeranek,cząber,rozmaryn,pieprz czarny,chili,ziele angielskie,lisc laurowy - kupuje :) Nigdy nie dodaje dużo z uwagi na sól wysoko w składzie, ale troszkę tak. Dodatkowo nie żałuję sobie ziół prowansalskich, bazylii, oregano, tymianku,kminku,pietruszki,szypioru,cebuli, kopru, rozmarynu, czosnku. Na Chmielnej jest taki fajny Pan który sprzedaje zioła ze swojej uprawy, w woreczkach 'strunowych' ma swój znak, i wielkimi literami pisze 'bez dodatku aspartamu' ma bardzo fajne mieszanki do wszelkich mięs, zielona i czerwona czubryce wiec polecam :)
UsuńNo to ja także chętnie poczytam przepisy kulinarne ;-)
OdpowiedzUsuńnie bedzie tam zbyt duzo tekstu :)
UsuńPrzeczytałem jeszcze raz cały tekst i mam kilka pytań ;-)
OdpowiedzUsuń2.) A co jeżeli jadam co 3 godziny ale nie jestem głodny ?
Bywa tak, że się zmuszam i jem w tych odstępach czasowych nieduże porcje a mimo to czuje się obżarty. Zjem np małą kanapkę lub banana i mandarynkę i wystarcza mi na kolejne 5 godzin. Powinienem jeść jeszcze mniejsze porcje czy jednak czekać aż poczuję głód?
3.) Cytrynę po prostu wyciskasz do wody czy kroisz plasterek i wrzucasz do szklanki ? Tzn jakie proporcje proponujesz?
No i jak to jest z tym sokiem wyciskanym z owoców? Słyszałem, że wyciskając sok wyciskamy głównie wodę z fruktozą a pozbawiamy się miąższu, który rzekomo hamuje wchłanianie fruktozy. Czy jakoś tak.
4.) A jak zjem np 7 czy 8 posiłków dziennie? Za dużo też nie dobrze ?
7.) Gotowanie bez soli, żeby było smaczne. Tego chciałbym się nauczyć ;-) Mogłabyś co jakiś czas wrzucić jakiś tekst z poradami jak gotować bez soli żeby było to zjadliwe :D
9.) To chyba będzie moje motto. Ale jeszcze nie wiem jak mam liczyć te wartości. Czytać z opakowań i podliczać ?
11.) Nie jestem dietetykiem. Jak rozpoznam, które pokarmy mają jaki odczyn ? W sumie dobry temat na posta ;-)
13.) No właśnie picie przed i po posiłku. A co z zupą ? Warzywa i mięso z zupy jeść osobno a wodę z tłuszczykiem wypić po 30 min ? :-P
PS. żart ale mnie to zastanawia ;-)
Ja jeszcze stosuję zasadę, jak jem słodycze to np do godziny 12 max 14. Lepiej zjeść słodasy rano bo się w ciągu dnia to przepali.
2. mniejsze porcje albo np szklanke soku z warzyw :)
OdpowiedzUsuń3. kroję plasterek cytryny i wyciskam na kubek wody :) (nie wiecej bo od bardzo kwasnego bola mnie nadrwazliwe zeby). z sokiem jest tak jak piszesz! :) Dlatego ja pije soku typu (gdy przyzadzam w domu) wybieram dowolne owoce/warzywa i blenduje. dolewam do nich wody lub jogurtu lub soku pomidorowego aby rozrzedzic i móc wypic. tym sposobem mam sok z miąższem (miążśż to błonnik wiec nie warto z niego rezygnowac) ale gdy jestem np gdzies na obiedzie albo wychodze ze znajomymi i mam do wyboru alkohol a swiezy sok, biore sok :D
4. 7-8 posiłków hmm... w zasadzie temat rzeka, ale nie polecałabym z uwagi na czeste skoki insuliny...
7. Przepisy beda się pojawiać :)
9. to metafora! :) Patrz na jedzenie w ten sposob - olej rzepakowy jest tłuszczem, i magraryna jest tłuszczem. polewajac chleb olejem rzepakowym dostarcze sobie duzo kcal-ale jak to na mnie wpłynie! lub biała czekolada jest pyszna i jest bomba kaloryczna! Chleb zytni z masłem orzechowym,bananami i syropem klonowym tez - ale to chleb z masłem mnie odzywi! :)
11. Dokładnie, pojawi się post! (bałam się, że nie bede miala o czym pisac, a tematy się pojawiają, fajnie :))
13.Zupy jest normalnie :) PS. to nie jest woda z tłuszczykiem tylko wywar z kosci! orgom witamin! ogrom! Chyba tez temat na posta :)
Słodycze tak! lepiej zjesc rano. i lepiej zjesc wszystko 'na raz' niz podjadac cały dzien :)
Dzięki za fajne pytania, przynajmniej widze, że moja pisaninia nie idzie na darmo i ktos to czyta :))
dziękuje :) i pozdrawiam!
Wesołych! :)
3.) Aha czyli jednak cytrynę wyciskasz :D jak się ma do tego ta przestroga z sokiem i fruktozą ? :D
UsuńCo do blendowania. Dziś zblendowałem sobie jogurt naturalny z jabłkiem i doprawiłem cynamonem. Miałem wrażenie, że trochę się spienił (może za wysokie obroty blendera). Trochę było kwaśne ale ogólnie ok. Muszę popracować nad proporcjami. Tak się zastanawiam czy taka zmiana konsystencji owoców może mieć wpływ na ich wartość odżywczą?
4.) Chętnie dowiem się więcej na temat skoków insuliny. Mogłabyś to wytłumaczyć bardziej łopatologicznie w jakimś kolejnym wpisie. Co konkretnie się dzieje w naszym organizmie kiedy zjemy posiłek ;-)
13. Wywar. Ok zapamiętam. A tak btw. Mój dziadek na rosół mówił żartobliwie "zupa z trupa i siekane glizdy". Wywar z kości - z trupa, siekane glizdy - makaron :D
Słodycze. Pocieszyłaś mnie. Dostałem od rodziny świąteczną wyprawkę na dowiedzenia w postaci kruchych ciasteczek. Na śniadanie zjadłem wszystkie ;-) Jeszcze trochę poleżę i pójdę pobiegać :D
No pewnie, że czytam. Zawsze byłem za tym żeby się zdrowo odżywiać ale nie miałem wystarczającej wiedzy. A nie chciało mi się zbierać tej wiedzy samemu. Nie da się być specem od wszystkiego. Doba ma tylko 24h. Nobla temu kto wydłuży dobę choćby o godzinę ;-)
Tak na marginesie z czasem mogłabyś załączyć do Bloga wtyczkę disqus ;-)
3. tak, wyciskam :D Ale uważam, że sok z jednego plastra cytryny mnie nie zabije :D gdybym wrzuciła plaster do szklanki i sobie 'poubijała' słomka czy łyżeczka - wyszło by tamo a tak czasem jeszcze wygryze z niej miąższ zanim wyrzuce, lub zrobie sobie peeling enzymatyczny (moze porusze ten temat przy okazji naturalnej pielegnacji gdzies kiedys) Pozatym pijac po treningu wode z cytryna czuje sie potem bardzo dobrze, stawia mnie na nogi :) jeśli chodzi o zmiane konsystencji owocow a wartosc odzywcza - wartosc (toretycznie) jest taka sama, ale przyswajalnosc może byc inna w zależnosci od towarzystwa. np Nie łączymy (w soku)czerwonych warzyw z ogórkiem, bo niszczy wit C. której papryka czy pomidor maja sporo. Alee... papryka czy pomidor to nie sama wit C wiec nie podchodziła bym do tego tak 'uważnie' :) Ale zawsze łączę witamine C z Żelazem (nie przyswaja się bez C) Tak też jest z wieloma witaminami, łykanie supli jest bez sensu bo jedne witaminy czy minerały nie przyswajaja sie z innymi lub przyswajaja w okreslonym towarzystwie.
Usuń4. Poruszę ten temat przy okazji plagi naszych czasów - insulinoopornosci :)
13. Dziadek miał racje :D
Tak na marginesie, nie mam pojecia co to ta wtyczka, te wszystkie komputerowe sprawy podobnie jak ortografia i polityka, ciężko mi podchodzą :D :P
Przypomniało mi się coś na temat witaminy C. A mianowicie dodawanie cytryny do gorącej herbaty. Prawda to, że tracimy całą witaminę C wyciskając cytrynę do gorącej herbaty ze względu na wysoką temperaturę ?
UsuńKurde chyba muszę skończyć bo za każdym razem jak coś napiszesz przypomina mi się kolejna rzecz o którą chciałbym zapytać. Chyba będziesz musiała stworzyć jakąś zakładkę typu FAQ ;-)
prawda, witamina C jest nietrwała. FAQ? bardzo chętnie jak tylko dowiem się co to i jak to założyc :D
UsuńPs. mam nadzieje, że bedzie coraz mniej pytan w miare jak bede coraz wiecej pisac :)
FAQ - Frequently Asked Questions ;-)
UsuńBlog wystartował stosunkowo niedawno ale mam nadzieję, że zainteresowanie nim wzrośnie. Już nie zawracam gitary i czekam na kolejne wpisy ;-)
PS. Jak nie będziesz miała pomysłu na nowy tekst to daj znać! Podrzucę Ci jakieś pomysły! :-D Jest dużo zagadnień, które mnie nurtują ;-))
Nawet dla jednej osoby która interesuje się tematem chce mi sie pisac - serio :) dlatego, dziękuje za pytania :)
UsuńDobrze, w razie 'wu' będę się odzywać :)
zupy jedz* Przepraszam za błędy, ale mam z tym problem :)
OdpowiedzUsuńA odnośnie soków z warzyw. Wiadomo, że lepiej wszystko robić samemu. Jednakże, jaki masz stosunek do tych kupnych soczków?
UsuńChodzi mi także o te z krótką datą ważności. Pić czy unikać jak ognia ? :D
Czasem pije :D ale 'czasem'. Nie gardzę natomiast i pije dosc czesto sok pomidorowy - kupczy. 98% przecier pomidorowy, a pozostałe 2% to woda, cukier i sól. Jedyny taki dobry skład jeśli chodzi o soku 'zwykłe' kartonowe jakie widzialam na sklepowych półkach :)
Usuń