Menu
piątek, 19 stycznia 2018

Przestań zganiać na geny! Ile można tego słuchać?!

Ludzie wierzą w to, w co im wygodnie wierzyć. Zauważyłam to już mega dawno.

1,5roku temu, gdy dowiedziałam się, że choruję na Endometriozę, dołączyłam na fejsie do grupy chorujących kobiet. Liczyłam na fajne sposoby na brak siły, mgłę mózgową, brak energii i chęci, jakieś fajne ćwiczenia na mięśnie dna miednicy, sposoby na radzenie sobie ze stresem i podbicie progesteronu... ogólnie na coś co mi pomoże!
Z czym się spotkałam?

1. Znowu przytyłam 2kg, to przez endometriozę.
2. Nie mam siły wstać z łóżka, czuję się tragicznie, wszystko mnie boli, że też muszę chorować!
3. Dostałam dziś okres, wzięłam l4, nie ma mi kto zrobić herbaty a sama nie mam siły wstać - to wina Endo.
4. Znów wyszły mi tragiczne wyniki krwi, to wszystko Endomenda.
5. Poszłabym na siłownię ale przez Endo nie mam siły.

Co wywnioskowałam?
1. Powinnam być gruba i mówić, że jestem chora!
2. Powinnam leżeć w łóżku i nawet nie próbować z niego wyjść.
3. W okres to już w ogóle. Niech służba zdrowia zapewni mi jeszcze gosposię która doniesie mi herbatę.
4. Powinnam jeść co mi się podoba i zganiać tragiczne wyniki na chorobę. A potem jeszcze zagryźć to frytkami i popić browarem
5. Nie powinnam uprawiać żadnych aktywności bo przecież jestem k*rwa chora.

Są kraje, w których kobiety z endometriozą nie muszą w okres przychodzić do pracy. [okres przy Endo to choroba, jak twierdzisz inaczej to podczas porodu pomyśl o tym, że powinnaś teraz wstać i iść do pracy. Tak czują się endo kobiety co 28 dni, i wstają i idą!] Są kraje w których kobiety chorujące uznane są za niezdolne do pracy i dostają normalnie... rentę.
Wierzcie lub nie, kobiety w PL raczej nigdy nie będą się ubiegały o głodową rentę, ale jeśli ustąpicie im miejsca w tramwaju podczas 'tych dni' i podacie kubek gorącej herbaty, zrobicie im mega przysługę.

Endo jest chorobą autoimmunologiczną. O nieznanej przyczynie. Czyli. Wszystko jest okej, ale kobiety chorują. Obserwuje się, że niekiedy choroba ta jest dziedziczona. Czy więc możemy powiedzieć, że choroby autoimmunologiczne są zapisane w genach?? NIE.

Na przykładzie Hashimoto.
  • W czasopiśmi 'Thyroid' z 2003r na temat wpływu promieniowania na choroby autoimmunologiczne opisano, iż 81% dzieci które żyły na Ukrainie w rejonie dotkniętym skażeniem - miało przeciwciała przeciwtarczycowe. Natomiast w innej, oddalonej części Ukrainy posiadało je zaledwie 17% dzieciaków pomimo, genetycznych i kulturowych podobieństw między obiema grupami.
  • W 2015 r na Sycylii przeprowadzono badanie wskazujące, iż grupa ludności mieszkająca w pobliżu zakładu petrochemicznego - częściej chorowała na zgrubienia tarczycy i Hashimoto.
Istnieją geny prowadzące do rozwinięcia choroby autoimmunologicznej, ale badania w dziedzinie epigenetyki pokazują, że czynniki środowiskowe mają wpływ na ekspresję genów.

Tak więc, jeśli cierpisz na chorobę autoagresywną - sam ją sobie wyindukowałeś(aś) nawet, jeżeli jesteś nią obciążony genetycznie. 

I Ty sam, możesz wziąć za nią odpowiedzialność i ją zatrzymać. Na pocieszenie wspomnę, że prawdopodobnie czynnik ją wywołujący nie jest związany z rejonem zamieszkania a więc łatwiej go wyeliminować. Na początek, wystarczy chcieć.



16 komentarzy:

  1. Zgadzam sie! Mam zdiagnozowana insulinoopornosc.. nie jest latwo ale wszystko zalezy od nastawienia :) mozna zalagodzic paskude i normalnie zyc :) Diagnoza nie zawsze oznacza koniec swiata. Bardzo czesto wymaga zrobienia kroku wstecz, zastanowienia sie co moge zrobic zeby bylo lepiej i dzialania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jasne! najgorzej to nie zrobić nic... Zresztą, nie, najgorzej nie zrobić nic! ;/

      Usuń
  2. Wpis dający do myślenia. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze sie, ze tutaj trafilam. Warto od czasu do czasu uswiadomic sobie, ze to jak bedzie wygladalo nasze zycie zalezy w 90% procentach od nas. To duza wiekszosc, wiec i ja ciagle walcze o 'czyste okna, zeby jak najwiecej slonca do mnie wpadalo'. Fascynuja mnie takie osoby jak Ty, ktore otwarcie potrafia mowic o swojej chorobie i jednoczesnie podejsc do nich jak HERO. Wiem, ze i Ty masz swoje smutne momenty, kiedy watpisz, ale co do jednego nie mam cienia watpliwosci: warto otaczac sie Twoja osoba, bo dajesz moc energii. Pozazdroscic Twoim znajomym! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, że mam! Czasem jest tak, że na 7 dni przez 6 nie mam siły wstać z łóżka i leże i przez kilka godzin się nad sobą użalam. Ale wstaje. Wstaje i mówie 'dobra, wystarczy na dziś, życie czeka' i idę, i robię. I to mi właśnie najbardziej pomaga! :)

      Usuń
  4. To wieczne narzekanie... Skąd ja to znam? Czasami sama przegrywam z nim walkę ;)
    Wpis ciekawy, aczkolwiek zwiększyłabym czcionkę albo zmieniła, bo niekomfortowo się czyta! Ja jestem ślepa i dla mnie jest za mała :D E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie umiem tego zrobić, ale przy okazji poproszę o pomoc :)

      Usuń
  5. Kobieta jednak ma ciężkie życie. Jedyny sposób na choróbsko to chłopak lub mąż. Współczuję Ci, najgorsze że chyba to nie do wyleczenia jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to samo z hashimoto... z grupy na haszimotek wypisałam się po tygodniu czytania tekstów "pokłóciłam się z mężem - myślicie, że to haszi?" "nie chce mi się ćwiczyć, co to haszi ze mnie robi..." "znowu zjadłam kubełek lodów czekoladowych - przez to haszi nigdy nie schudnę"
    wrrr... serio??

    Wystarczy chcieć! Dokładnie! I przestań sobie wmawiać, że to choroba tobą kieruje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. choroba to przykra sprawa, jasne. Ale do cholewy, choroba za mnie życia nie przezyje a przez jakiegoś g*wniaka - chorobę, życie zmarnować? Szkoda! :)

      Usuń
  7. Słyszałam o endometriozie, ale w gruncie rzeczy nie rozumiałam jej. Współczuję. Dwa razy rodziłam, więc porównanie do mnie trafiło. Jednak masz rację,nie można zwalać wszystko na chorobę. Sama wiem po sobie ile daje nastawienie. 😃 Życzę, bys zawsze miała dobre nastawienie i była pełna pozytywnej energii 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety duża część osób z problemami zdrowotnymi znajduje sobie takie usprawiedliwienia. A tak naprawdę, gdyby tych problemów nie było to wymówki i tak by się znalazły, tacy już jesteśmy :(

    OdpowiedzUsuń