Nie wiem, nie rozumiem, nie potrafię pojąć dlaczego.
Gdy byłam młodsza, sądziłam, że to taka przypadłość małomiasteczkowa mieszkańców moich okolic. Potem poszłam na studia, zobaczyłam, że to przypadłość ludzi z całej polski. Być może mentalność narodowa.
Nie, nie dam Ci tych notatek, było sobie chodzić na wykłady. Nie, nie pomogę Ci na kolokwium, było się samemu nauczyć. Nie, nie wiem czy trzeba przygotować na jutro jakiś projekt.
I z tym memem się zgadzam. Z tym, że oceny nie świadczą o wiedzy. A wiedza co coś czego nikt nie może nam odebrać i coś czego nikt nie może nam oddać. Wiedza weryfikuje.
Dlaczego nie pomóc komuś odbębnić studia? On i tak nie stanowi dla prawdziwego pasjonata żadnego zagrożenia. STOP. Dla prawdziwego pasjonata nikt nie stanowi zagrożenia! NIKT. nikt. n i k t .
O ile łatwiej by się nam żyło, gdybyśmy się wzajemnie wspierali i ciągneli w górę. Zamiast wspinać się w górę - ściągając przy tym w dół innych?
Dlaczego tak ciężko nam współpracować? Dlaczego nie pomóc koleżance w znalezieniu pracy? Dlaczego nie wejść w spółkę ze znajomymi? Dlaczego nie polecić do pracy świetnego fachowca tylko dlatego, że nas samych nieco denerwuje? Dlaczego 'świetna' koleżanka w swojej dziedzinie nigdy nie usłyszała od nas dobrego słowa, tylko dlatego, że za nią nie przepadamy? To głupie.
Myślisz, że jesteś silny gdy demonstrujesz swoją siłę w gronie osób Ci przychylnych? Nie.
Prawdziwie silny jesteś, gdy pomagasz swojemu wrogowi. Czy on to doceni, wykorzysta, czy nie. Nie Twoja sprawa.
3/4 internetów bębni - KARMA. KARMA. Każdy wie, czym karma jest, a tak poważnie to chyba nikt nie rozumie. Człowieku, nie patrz na pryzmat pomocy innym - jako na odbieranie sobie i dawanie innym. Zauważ, że dajesz przede wszystkim sobie! Całe dobro, któro rozdajesz do Ciebie wraca, a nawet jeszcze więcej!
Wybaczaj innym. Zobacz jak lekko będziesz maszerował rano do pracy i jak pyszna będzie poranna kawa bez hodowanej w sercu urazy.
Zajmij się sobą, popatrz na siebie. Nie bądz hipokrytą! Zanim ocenisz postępowanie nielubianej koleżanki, zastanów się! Może nie raz i nie dwa zachowałaś się tak samo? A nawet gorzej! Łatwiej dojrzeć dziurę w płocie u sąsiada niż drzazgę we własnym oku. Doskonale o tym wiem.
A gdy wściekłość rozsadza od środka. Jesteś przepełniona złością, żalem i rozczarowaniem? Nie, puszczenie wstrętnej ploty jest słabym rozwiązaniem. Dobrym, a nawet najlepszym jest wypocenie złości. Wiem, że jeden porządny trening czy nawet dwa... nie pomagają pozbyć się żalu gdy ktoś wyrządza nam krzywdę. Ale cały miesiąc treningów już tak. Dokładając do tego satysfakcję ze swojej pracy i zmiany w wyglądzie... hoho!
A u mnie filozoficznie. Przez ostatni tydzień ciągle w biegu - dosłownie. Sporo kilometrów. Morsowanie w Lany Poniedziałek.
Urodziny przyjaciółki. Cardio w Clubie - też może być super, gdy ekipa jest pierwsza klasa!
Źródło:
-napieramy.pl
-paczaizm.pl
Z tym pożyczaniem notatek to nie jest do końca taka prosta sprawa. Jak widzisz i słyszysz od kogoś "nie idę na wykład bo jest nudny" lub "nie idę bo mi się nie chce" lub " nie byłem rano na ćwiczeniach bo wczoraj pochlałem" albo jak ktoś ZAWSZE przychodzi bez długopisu i choćby kartki i potem mówi pożycz notatki bo za 3 dni egzamin no to sorry...
OdpowiedzUsuńTo już nie jest pomaganie tylko wyręczanie. Czasem ciężko dostrzec różnice między tymi dwoma pojęciami. Pomagając ludziom, którzy sami sobie trują życie na własne życzenie nie pomagamy im wcale tylko jeszcze bardziej ich upośledzamy. Dorosły człowiek charakteryzuje się tym, że bierze odpowiedzialność za swoje decyzje i potem ponosi ich konsekwencje. Samodzielności każdy musi się nauczyć sam a wyręczanie w tym nie pomaga.
PS. Smaczny pomysł z tym jogurtem naturalnym i musztardą. Spróbowałem i mi smakuje ;)
Racja, i ja przestaje komuś pomagać gdy widzę, że bierze i bierze i bierze i ch8j za przeproszeniem z tego! No ale, próbować trzeba-choć przyznaje są ludzie nie reformowalni.
UsuńJak ktoś na umyśle jest ofiarą, nic mu już nie pomoże - no chyba, że specjalista. Od toksycznych ludzi, którzy jedyne co robią, to przezucają na innych swoja toksycznosc... trzymam sie z daleka.
Wstałam co prawda godzine temu, ale mój umysł chyba niezle jeszcze spi skoro przeczytałam o jogurcie z musztardą i... 'Boże jak ja mogłam dać komuś przepis na taki koktajl?!' hahaha, dopiero jak doczytałam zdanie do końca uświadomiłam sobie, że o sałatkę chodzi :) też jem w ten sposób - dla mnie bomba! :D
Wyzbycie się złości na siłowni to najlepszy ze sposobów. Od niedawna spróbowałam i lepiej dać w kość sobie, niż wyżywać się na innych.
OdpowiedzUsuńhttp://angy-fit.blogspot.com/
Zgadzam się z tym, że każdy mówi o karmie, a sam nie dba o to żeby żyć zgonie z jej przesłaniem. To stało się trendy. Trzeba na pewne sprawy spojrzeć z innej strony i przedwcześnie nie oceniać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
ja mam wrażenie, że hipokryzja zrobiła się trendy... jak patrze czasem na wpisy...
Usuń