Menu
niedziela, 27 grudnia 2015

Gluten free. Moda? Czy niebezpieczeństwo?

Gluten free?
Mąka pszenna? Jak można to jeść?
Pszeniczny brzuch!
Celiakia!
Leki bez glutenu.

Płatki bez glutenu.
Hashimoto.

Strach się bać.

Wszyscy odstawiają gluten - od razu czują się lepiej. 

Zastanawiam się, dlaczego nie ma takiej nagonki na szkodliwość mięsa, kiwi, orzechów czy innych alergenów.
Czyżby żaden z celebrytów nie wylansował mody na inne nietolerancje? Rozumiem, że 3/4 kobiet chce mieć kurtkę w stylu Anny Lewandowskiej 
ALE CELIAKIĘ?!

Co to jest ten gluten?
Gluteny to białka zawarte w otoczce zbóż (pszenicy,życie,jęczmieniu,owsie) a w zasadzie to gliadyna - peptyd rozpuszczalny w alkoholu.

Co złego robi gluten?
Spożycie glutenu prowadzi do chwilowego rozszczelnienia jelit. U osób zdrowych nie stanowi to problemu. Gluten jest szkodliwy dla osób które mają genetyczne predyspozycje do chorób autoimmunologicznych. Ich organizmy są bardziej podatne na Celiakię, taki organizm jest uszkadzany od dawna. Jego jelita są niszczone od dawna. W jego jelitach od dawna znajdują się patogeny. 

W takich okolicznościach gluten 'przelatujący' przez jelita, chwilowo je uszkadza a wszystkie patogeny znajdujące się w jelitach wnikają do organizmu.

Ale przecież nasze prapraprababcie jadły gluten i im nie szkodził!
I zgoda! Jasne! Masz racje! Uwierz mi gdybym tylko mogła, zrobiłabym wszystko żeby wrócił dawny sposób odżywiania.
Nasze babulki jadły 2 pajdy chlebka na dzień, szły w pole ciężko pracować z reguły zjadły co akurat 'się napatoczyło' - jabłka z drzewa, mleko prosto od krowy. Nikt za nimi nie biegał 'ah Stasiu może zjesz czekoladke? Wiesiu może batonika? Zosiu proszę, za mamusie!

Teraz co chwilę jemy coś z glutenem. A to pieczywko, a to płateczki, czekoladkę, batonika, chrupki, pierożki, pasztecik...
I z tego powodu wiele osób jest na to białko nadwrażliwych. 
Po raz kolejny sprawdza się powiedzenie 'co za dużo to niezdrowo'.

Gluten jest ciężkostrawny, nie jest też potrzebny naszemu organizmowi do poprawnego funkcjonowania, więc jego odstawienie nie jest niebezpieczne. 

Polecam go odstawić każdemu komu szkodzi i każdemu kto bez niego lepiej się czuje. Ale nie polecam ulegać modzie na 'Gluten free' ani żadnej innej modzie żywieniowej. 



Źródło:
-celiakia.pl
-pudelek.pl
-'Podstawy dietetyki' pod redakcją Jacka Bujko
-'Żywienie człowieka zdrowego i chorego'

22 komentarze:

  1. Rozpuszczalne w alkoholu ? To nie wystarczy popić żytem w jedynej słusznej płynnej postaci ? :-D

    Kurde no lubię chleb. Szczególnie świeży z masłem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha :D :D :D nie wpadłam na to ^^ kurczę, ja bez chleba i ziemniaków sobie życia nie wyobrażam :) nie, no są też bezglutenowe... jak komuś szkodzi... :)

      Usuń
    2. A jak poznam, że mi szkodzi ?

      Usuń
    3. przesadziłam :P ale lubie chleb i ziemniaki :)))

      Usuń
    4. Chleb lubię bardzo. Szczególnie wszelkie razowce.

      Ziemniaków nie cierpię. Toleruje je jedynie w wersji upieczonej. Najgorsze co może być to gotowany ziemniak w wersji puree. Przecież to wygląda jakby ktoś już to pogryzł i wypluł :-P

      Usuń
    5. puree nie jem i ja, ale to z uwagi na mleko ;/
      gotowane ziemniaczki z koperkiem, pycha! same mozna jesc :)

      Usuń
  2. A mleko jest zakazane w ogóle czy tylko w połączeniu z konkretnymi składnikami ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak nie szkodzi, to bym nie wykluczała. Ja mam nietolerancje i wypicie mleka 'od krowy' skonczyło sie wizyta w szpitalu. boje sie go szczerze mowiac :D

      Usuń
  3. Aha. To ja chyba mogę pić bo nie mam takich przebojów.

    PS. Czy Ty mieszkasz może gdzieś na zachodnim wybrzeżu USA? San Francisco, Seattle, Las Vegas ? Czas nad postami pokazuje godzinę 13:20 :-D Taka godzina jest właśnie w San Francisco :D Na moim zegarku przypisanym do czasu środkowo-europejskiego mam 22:25 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, mieszkam w USA, KrasnyYork :D taka ze mnie amerykanka! :D hahaha!

      Usuń
  4. How cool is that ? ;-)
    I'll be waiting for next article!
    Have a good night!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wschodnie wybrzeże Polski :D Godzinka drogi z Ukrainy :D Polecam wpadac z jachtem na wakacje aby przezyc niezapomniane wyprawy po Wieprzu :D :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej... skumałem żart. Gdybym nie skumał napisałbym "have a nice day" :-P

    Parę lat temu wschodnią ścianę odwiedzałem regularnie w sprawach służbowych. Miałem ten zaszczyt przeprawiać się mostem przez rzekę Wieprz ;-) Nazwa zabawna ale nie aż tak jak "Żygląd". A taka miejscowość w Kujawsko-pomorskim.

    PS. Nie stać mnie na jacht :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słabiutko, słabiutko... u nas bo jachtu nie warto sie pokazywać... Saint-Tropez wschodu :D

      Usuń
  7. Raczej większość odstawia gluten ze względu na modę, a nie objawy choroby :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem od jakiegoś czasu na diecie bezglutenowej (a raczej z ograniczonym glutenem, bo moja rodzina uważa, że upadłam na głowę i wciska mi go na każdym kroku). Zauważyłam, że na diecie bezglutenowej (której w akademiku ściśle pilnuję) nie mam już wzdęć, a co ciekawe pozbyłam się też czerwonych plam z twarzy. Niestety jakiś czas temu rodzina przywiozła mi do akademika prowiant... Oczywiście sam gluten. Wafelki, pierniczki, inne cuda. Nienawidzę marnować jedzenia i zabrałam się za te zapasy. Po tygodniu byłam całkiem chora. Biegunki, straszne bóle brzucha i inne przyjemności... Lekarka po 3 tygodniach cierpienia stwierdziła, że to chyba celiakia i wysłała mnie do gastrologa. On za to kazał mi się przez miesiąc faszerować glutenem, żeby zrobić testy. Sam stwierdził, że ten miesiąc może mi mocno zaszkodzić, ja też jestem tego świadoma. Zastanawiam się,czy w tym wypadku potrzebne mi te całe testy. I tak chcę zostać na bezglutenowej, bo o wiele lepiej się czuję, więc nie wiem, czy warto znowu się pochorować i 3 tygodnie cierpieć. Zwłaszcza, że chora tarczyca i tak mi dostarcza atrakcji :D Co o tym sądzisz? M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze mówiąc, jeżeli lepiej czujesz się na diecie bezglutenowej - nie widze potrzeby robienia jakichkolwiek testów (no chyba, że aby pokazać rodzinie, że to nie Twoje 'widzi mi sie') Sama chora tarczyca (choroba autoimmunologiczna) jest wskazaniem do odstawienia glutenu (no może nie w każdym przypadku, ale z wpisu widze, że jestes osoba której zależy na zdrowiu i o nie dba :)

      Usuń
  9. Dzięki za odpowiedź :) myślę, że mogę sobie odpuścić ten test z czystym sumieniem. Swoją drogą bardzo fajny blog, będę go częściej odwiedzać :) Jestem na etapie szukania zależności między moimi problemami (zdaniem jednego z lekarzy przez gluten dorobiłam się problemów z wchłanianiem i stąd moje niedobory żelaza itp.) i znalazłam tu całą masę przydatnych informacji. Pozdrawiam! M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo możliwe, że zniszczył Ci jelita :( i stąd źle trawisz/wchłaniasz. Mam podobny problem, ciągłe niedobory Fe - a z moja dietą to poważnie dziwna sprawa, mama, babcia - to samo. Od zawsze! Podejrzewam, alergię pokarmową na pszenicę, (alergie mam na wszystko co kwinie, ma fureko i pyli) i ciągłe wysypki, ciągłe migreny... właśnie jestem na etapie wykluczania 'oczyszczonej' pszenicy z diety i sprawdzę, czy się polepszy (całkowicie rezygnować nie chcę) :)
      Dziękuje za miłe słowa, i zapraszam! :)

      Usuń
  10. Czytałam gdzieś u Ciebie, że masz problemy z mlekiem. A moja koleżanka chora od dawna na celiakię i siedząca chyba dość mocno w temacie mówiła mi kiedyś, że alergie na mleko i te glutenowe idą bardzo często w parze. Może to jakiś trop?
    Tak w ogóle naszło mnie, że super byłoby przeczytać co myślisz o jedzeniu produktów sezonowych i takich jakby tradycyjnych dla naszego regionu. Czy to jakiś kolejny trend, czy jest coś w tym? Więc jakbyś kiedyś nie miała weny na posta to tak tylko grzecznie podpowiadam :D A temat nurtuje mnie, bo jestem straszliwą fanką kuchni japońskiej, tajskiej (tej prawdziwej, nie robionej pod Europejczyków)i koreańskiego kimchi... :D M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę, nie dobijaj mnie ja kocham gluten! :D
      Produkty sezonowe-zawsze spoko. Ale moim zdaniem kuchnia japońska też jest zdrowa zwłaszcza zwracajac uwage na to ze jest tak bardzo 'aromatyczna' :) może kiedyś coś nt temat napisze-tylko bede musiala poszukac literatury bo nie wiem od czego zaczac, zreszta własnie na podobnej zasadzie pisze posty,czytam,doczytuje,pisze,mysle,doczytuje znow :) dlatego też pojawiają się dość rzadko... no i teraz taki okres zwariowany dla mnie :)

      Usuń