Menu
środa, 10 lutego 2016

Jak uzupełniać niedobory jodu?


-Jak uzupełnić niedobór jodu?
-Proste, wyjechać nad morze!

Co jednak, jeżeli mamy problemy z tarczycą (NIE - mamy tarczycę. Bo tak się składa, że tarczycę to mamy wszyscy) a nie możemy sobie pozwolić na wyjazd nad morze?



Od początku. Po co nam w zasadzie jod skoro składamy się z Azotu?
Jod, jest najważniejszym pierwiastkiem, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania tarczycy. Ilości w jakich jest nam niezbędny w zasadzie są śladowe, ale gdy dochodzi do niedoborów zaczynają się poważne problemy zdrowotne. 

Najlepszym źródłem jodu są ryby morskie i morskie powietrze - zwłaszcza w czasie sztormów.


...oraz warzywa uprawiane na nadmorskich glebach, również bogatych w jod.

Najbardziej bogatą w jod rybą jest Dorsz - zawiera aż 110 mikrogramów/100g, następnie Łosoś - 44, Makrela wędzona - 40 oraz Śledź - 30. Z wiadomych przyczyn nie polecam Łososia, to co kupujemy w sklepach to jakiś żart. Kiedyś nawet udając się do lekarza rodzinnego, Pani spytała mnie czym się zajmuję i wiadomo jak to z kimś tak rozgadanym jak ja - wdałyśmy się w dyskusję. W skrócie. 
Mam problemy z tarczycą, jadłam bardzo dużo Łososia bo jest droga rybą więc myślałam, że dobrą - wyniki się nie polepszyły. Zaczęłam jeść śledzie - jest duża poprawa. 

Z pominięciem diety - człowiek może uzupełniać niedobory jodu w sposób:
  • smarując samą tarczycę maścią bursztynową
  • stosując preparaty bogate w jod - tran, tabletki z alg morskich.
Preparat uzupełniający jod w organiźmie.
- 1łyżeczka octu jabłkowego
- 1/2szklanki przegotowanej wody
- 1kropla roztworu jodku potasu
- 1łyżeczka miodu
Całość mieszamy i pijemy przed posiłkiem. Preparat ma działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne.

Dobrze jest również spożywać razowy chleb, produkty kukurydziane, miód, jabłka, winogrona, borówki oraz... wątrobę. Dzięki tym nawykom, lekko zakwaszamy mocz. (Alkaliczny mocz powoduje gromadzenie się bakterii, co za tym idzie stany zapalne. Jest to powodem dla którego zakwaszająca organizm żurawina - pomaga na infekcje dróg moczowych).

No i nie zapominajmy o jodowanej soli, z którą jednak lepiej nie przesadzać.









Źródła:
-'Choroby układu pokarmowego' dr Jadwiga Górnicka
-Zdjęcia:
*Makarska
*Bol
*Rimini
*Viareggio







19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. mały wstęp do wakacji przy okazji poważnego tematu :)

      Usuń
  2. "Preparat uzupełniający jog w organiźmie."
    Literówka się wkradła ;)

    PS. Co do łososia norweskiego. W Norwegii większość żywności to żywność przetworzona. Wszystko paczkowane. A największym odbiorcą norweskiego łososia jest Polska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! Kurcze, ja nie widze swoich błędów :D
      hihi
      Popatrz, teraz to mnie zaskoczyłeś, bo uważałam, że dieta Nordycka jest super!
      Mam znajomego w (nie wiem szczerze mówiąc jakim kraju, tzn. nie mam pewnosci i nie chcę oszukiwać) ale tak czy inaczej pracuje w jakimś hmm? przetwórstwie łososia właśnie... i mówił, że niestety ale jest tak samo faszerowany antybiotykami jak kurczaki...

      Usuń
    2. W Norwegii wszystko jest maksymalnie uproszczone tak by przeciętny bogaty Norweg mógł sobie przyrządzić obiad w mikrofali :)
      Co do mięs to w Norwegii nie kastrują zwierząt. Wrzucisz to na patelnie to śmierdzi moczem w całym domu :)

      Usuń
    3. Ok, czyli możemy przyjąć, że dieta Nordycka bogata w złowione ryby jest zdrowa, ale Norwedzy odzywiają się jak... zwierzeta?
      moczem... blee!!! jak to zjesc? ;/

      Usuń
  3. No jak ja patrze co oni jedzą to myślę "God damn look what they eat!"
    Zwierzęta odżywiają się intuicyjnie. Społeczeństwa zachodu wygodnie. Swoją drogą skoro po oceanach pływa góra śmieci wielkości teksasu to czasami zastanawiam się co tak naprawdę jest zdrowe ;-)

    My tu gadu gadu, pitu pitu a gdzie ten artykuł z podstawowymi pojęciami? Mówiliśmy o węglach prostych ostatnio! ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pojawi się, pojawi! Tylko robię wywiad wśród 'laików' dotyczący pojęć... pewnie będziesz w szoku, ale sporo osób z wykształceniem wyższym nie wie co to są... źródła białka w żywności... taki kurcze mamy system kształcenia. Delte pewnie każdy policzyc potrafi, ehh

      Usuń
    2. Zależy jak zadasz pytanie. Chodziło Ci o to jakie produkty żywnościowe zawierają dużo białka?

      Usuń
    3. a więc tak (podczas biegu) '-wróce, wypije wode z miodem.
      -ok, ale potem pamietaj uzupełnij białko.
      -białko? czyli co?
      ...
      już nie wspomne, o pytaniach - co to są proteiny bo to jest na porządku dziennym.

      Usuń
  4. Równiez kiedyś zajadałam się łososiem myśląc, ze wyrządzam sobie dużą przysługę. Niestety, tak jak piszesz, jest to jeden z gorszych wyborów. Chyba, że uda nam się trafić na łososia dzikiego atlantyckiego (który niestety jest dość drogi). W takich momentach czuję, że mieszkać nad morzem to fajna sprawa :)
    A tak przy okazji: pierwsze i ostatnie zdjęcie najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio polubiłam pstrągi, Dorsz wędzony całkiem ok - choć strasznie chudy i słony... moją ulubienicą jest chyba makrela :D lubię tłuste ryby :D łosoś cholernik też jest dobry, kiedyś pojadę do Norwegii na takiego prawdziwego! :) Mieszkać nad morzem <3 albo w górach... <3 :D :P
      Ps. najlepsze bo na nich moj WILK MORSKI :D :D

      Usuń
    2. Do Norwegii na prawdziwego łososia? Chyba jak sama go sobie złowisz ;)

      Usuń
    3. A moge i złowić, czemu nie :D

      Usuń
  5. Bardzo pomocny post dla osób mających problem z tarczycą...A nad morze warto jechać i bez okazji, gdy tylko ma się czas, z tym gorzej no i możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, z takim zamysłem powstał blog - aby pomagać :)
      ...zwłaszcza tym osobom których na pomoc dietetyka nie stać - a tych w Polsce nie brak :(
      Pewnie! Zawsze warto wyjechać i odswieżyć umysł :) pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Zdjęcia jedynie utwierdziły mnie w przekonaniu, że z coraz większym utęsknieniem wypatruję wakacji :) A przynajmniej ocieplenia i przyjemnej pogody! Przypomniały mi też, że dawno nie byłam nad morzem i już od dłuższego czasu mam ochotę się tam wybrać. I nie mówię tutaj nawet o wakacjach za granicą, ale o naszym polskim wybrzeżu.
    Łososia jem raz na ruski rok - skutecznie odstrasza mnie cena. Chętnie za to sięgam po makrelę, tuńczyka czy śledzie. Także w moim przypadku z jodem raczej wszystko w porządku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei odstraszają od Bałtyku i ceny i niepewna pogoda...
      Makrela! uwielbiam! Tuńczyk często gości w moich sałatkach, a śledzie jadłam chwilkę temu - w sałatce! :)
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  7. Już się nie mogę doczekać lata i kiedy wyjedziemy na wakacje właśnie nad morze ;) Uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń