Menu
wtorek, 14 lutego 2017

Jestem dietetykiem (z papierem!)

14 luty, godzina 14:00. Patrycja Ł. broni tytuł licencjata dietetyki.
Godzina 14:30 Patrycja Ł. ma już tytuł licencjata dietetyki!

Uff... Już po wszystkim :-D
14 to wielokrotność mojej ulubionej liczby 7. A... ja wierzę w znaki!


Stres był, o g r o m n y.
Myślałam, że zupełnie się nie stresuję (to moja 4 obrona) a jednak, wstawanie (wyspana) o godzinie 3 i czytanie do rana, jedzenie frytek i nugetsów - bo nic innego mi nie smakuje... a przed wejściem migrena.


Oczywiście na temat swojej pracy, nie powiedziałam 3/4 rzeczy które chciałam powiedzieć. Zacięłam się ze 3 razy. Dostałam do pracy więcej pytań niż się spodziewałam - na szczęście znałam odpowiedzi :) Nie przygotowałam prezentacji pracy, postanowiłam iść na żywioł. I chyba poszło mi całkiem nieźle (choć teraz powiedziałabym już wszystko!) 


Nie dajcie się zwieść, nie odziałam eleganckich legginsów - tylko dresowe :-D a co tam! Ocenia się przecież wiedzę. Czytałam gdzieś, że najwięksi geniusze to ludzie najgorzej ubrani. Coś w tym może być. :P

Praca dyplomowa i obrona zostały ocenione na 5, średnia ocen z 3,5lat to 4,11 a więc na dyplomie ujrzę 4,5 :-) Oczywiście - mogło być lepiej. Ale i tak jestem dumna! 

Po obronie, wiadomo - z moimi najlepszymi ziomkami. Wypad na grzane wino i burgery ze 100procentowej wołowiny. 






Fit dietetyczki. Ps. Uważam taki ^^ fast food za o wiele mniejsze Z U O.
Pub regionalny Św. Michał - lokal wybrałam ja. Alkohol wybrały dziewczyny. No, żartuje, swoje grzane wino wybrałam sama. Było pyszne, podobnie jak burgery. Ale mogę być nieobiektywna, bo ja zwyczajnie lubię jeść w Św. Michale.


A teraz... NOWY TYTUŁ NAUKOWY - NOWA JA.
Znów jestem banalna. :-D


4 komentarze:

  1. Wielkie gratulacje! Jaki jest temat Twojej pracy? :) i jak to się stało że licencjat broni się w w środku roku akademickiego a nie na końcu? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Badanie właściwości przeciwutleniających fermentowanego napoju mlecznego' :)
      tak to się stało, że dietetyka niestacjonarna na UP trwa 7 semestrów czyli 3,5 roku :) mgr też będę bronić w 'zimie' :)

      Usuń
  2. Gratulacje! Ale ja nie wiem czym się ludzie stresują. Ja przed swoją obroną się nie stresowałem. Wyspałem się. Nie robiłem, żadnych super powtórek. Więcej luzu następnym razem Pepa. Dyplom to dopiero początek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      Też nie wiem, u mnie to był stres podświadomy :D
      Ps. Przed pierwsza obrona nie spalam 3 tygodnie :D

      Usuń